Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
łączą się ze Scoia'tael, robią mąt i zawracają. Pamiętam, co działo się w Górnym Sodden podczas poprzedniej wojny. Też jestem zdania, żeby iść lasami. W lasach nic nam nie zagrozi.
- Nie byłbym tego taki pewien - Geralt wskazał na ostatniego wisielca, który, choć dyndał wysoko, zamiast stóp miał poorane pazurami, skrwawione kikuty ze sterczącymi kośćmi. - Spójrzcie. To robota ghuli.
- Upiorów? - Zoltan Chivay cofnął się, splunął. - Trupojadów?
- Jak najbardziej. W nocy wśród lasów musimy się strzec.
- Krr-rrwa mać! - zaskrzeczał Feldmarszałek Duda.
- Z ust mi to wyjąłeś, ptaku - zmarszczył brwi Zoltan Chivay. - Ot, popadli my w kabałę. Jakże więc? W las, gdzie upiory
łączą się ze Scoia'tael, robią mąt i zawracają. Pamiętam, co działo się w Górnym Sodden podczas poprzedniej wojny. Też jestem zdania, żeby iść lasami. W lasach nic nam nie zagrozi.<br>- Nie byłbym tego taki pewien - Geralt wskazał na ostatniego wisielca, który, choć dyndał wysoko, zamiast stóp miał poorane pazurami, skrwawione kikuty ze sterczącymi kośćmi. - Spójrzcie. To robota ghuli. <br>- Upiorów? - Zoltan Chivay cofnął się, splunął. - Trupojadów?<br>- Jak najbardziej. W nocy wśród lasów musimy się strzec.<br>- Krr-rrwa mać! - zaskrzeczał Feldmarszałek Duda.<br>- Z ust mi to wyjąłeś, ptaku - zmarszczył brwi Zoltan Chivay. - Ot, popadli my w kabałę. Jakże więc? W las, gdzie upiory
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego