Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
Wreszcie trafia się mężczyzna, który zagadnięty reaguje obiecująco: - Dużo można by gadać. Rozgląda się wokół czujnie, po czym zgadza się na rozmowę, ale nie na oczach wszystkich. Wsiadamy do samochodu, odjeżdżamy poza wieś. Chętny ma sześćdziesiąt lat, z tego pięćdziesiąt przeżył w Chotyńcu.
Według niego było tak.
W Nowej Grobli, kilkanaście kilometrów stąd na północ, krwawił krzyż. Zjeżdżali się ludzie, modlili. Pojawił się tam też niejaki Jarosz z Rzeszowa. Próbował zaszczepić nową wiarę. Twierdził, że wcale nie jest nowa, a czysto katolicka, obiecywał, że wybuduje kościół, ale w Nowej Grobli nie znalazł posłuchu. Poznał się za to z tutejszym traktorzystą Kaczmarem
Wreszcie trafia się mężczyzna, który zagadnięty reaguje obiecująco: &lt;q&gt;- Dużo można by gadać.&lt;/&gt; Rozgląda się wokół czujnie, po czym zgadza się na rozmowę, ale nie na oczach wszystkich. Wsiadamy do samochodu, odjeżdżamy poza wieś. Chętny ma sześćdziesiąt lat, z tego pięćdziesiąt przeżył w Chotyńcu.<br>Według niego było tak.<br>W Nowej Grobli, kilkanaście kilometrów stąd na północ, krwawił krzyż. Zjeżdżali się ludzie, modlili. Pojawił się tam też niejaki Jarosz z Rzeszowa. Próbował zaszczepić nową wiarę. Twierdził, że wcale nie jest nowa, a czysto katolicka, obiecywał, że wybuduje kościół, ale w Nowej Grobli nie znalazł posłuchu. Poznał się za to z tutejszym traktorzystą Kaczmarem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego