Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
ich zaraz uraczę.


A obraz cudowny, co wzburzać miał lud,
plandeką przykryję i skończy się cud.

Bo ja, bo ja, bo ja mam władzę
i z każdym wnet sobie poradzę.


BALLADA O CUDZIE NA WOLI



W Warszawie na Woli ukazał się duch Bieruta i sprzedawał
kiełbasę po 26 zł za kilo.



Gdy wszystko czerwona zeżarła nam pleśń
i w sklepach zabrakło już soli,
po mieście cudowna rozeszła się wieść:
kiełbasę sprzedają na Woli.

Słuchajcie, słuchajcie, co powiem ja wam:
są cuda w epoce Ochaba,
na Woli z kiełbasą znajduje się kram,
zwyczajna sprzedaje ją baba.

Już kroczy na Wolę olbrzymi tłum
ich zaraz uraczę.<br><br><br>A obraz cudowny, co wzburzać miał lud,<br>plandeką przykryję i skończy się cud.<br><br>Bo ja, bo ja, bo ja mam władzę<br>i z każdym wnet sobie poradzę.&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m" year=1968&gt;&lt;tit&gt;BALLADA O CUDZIE NA WOLI&lt;/&gt;<br><br><br><br> W Warszawie na Woli ukazał się duch Bieruta i sprzedawał<br>kiełbasę po 26 zł za kilo.<br><br><br><br>Gdy wszystko czerwona zeżarła nam pleśń<br>i w sklepach zabrakło już soli,<br>po mieście cudowna rozeszła się wieść:<br>kiełbasę sprzedają na Woli.<br><br>Słuchajcie, słuchajcie, co powiem ja wam:<br>są cuda w epoce Ochaba,<br>na Woli z kiełbasą znajduje się kram,<br>zwyczajna sprzedaje ją baba.<br><br>Już kroczy na Wolę olbrzymi tłum
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego