Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
albo homoseksualiści, bez których świat byłby nie do zniesienia!
COSMO: I żadnej kobiety?
E.S.: W tej książce nie, ale przecież moja poezja jest pełna wizerunków różnych kobiet! Począwszy od Świętej Nieznajomej z dworca we Wrocławiu, poprzez Rachelę wygnaną na koniec świata, nieletnią Giocondę, dziewczynkę z zapałkami, uroczą wiedźmę, jurną klacz, Baudelaire'owską femme fatale, cuchnącą padliną, aż po wściekłe suki.
COSMO: Rodzaj męski dzielisz na mężczyzn i chłopców. Kim są owi "chłopcy", adresaci jednego z twoich wierszy?
E.S.: To moje pokolenie literackie. Jeden z tekstów dedykuję "Moim kolegom z dwudziestowiecznego podwórka", pozującym na Wojaczka, włóczącym się po dworcach, pijącym wódkę
albo homoseksualiści, bez których świat byłby nie do zniesienia!<br>COSMO: I żadnej kobiety?<br>E.S.: W tej książce nie, ale przecież moja poezja jest pełna wizerunków różnych kobiet! Począwszy od Świętej Nieznajomej z dworca we Wrocławiu, poprzez Rachelę wygnaną na koniec świata, nieletnią Giocondę, dziewczynkę z zapałkami, uroczą wiedźmę, jurną klacz, Baudelaire'owską femme fatale, cuchnącą padliną, aż po wściekłe suki. <br>COSMO: Rodzaj męski dzielisz na mężczyzn i chłopców. Kim są owi "chłopcy", adresaci jednego z twoich wierszy?<br>E.S.: To moje pokolenie literackie. Jeden z tekstów dedykuję "Moim kolegom z dwudziestowiecznego podwórka", pozującym na Wojaczka, włóczącym się po dworcach, pijącym wódkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego