Typ tekstu: Książka
Autor: Dunin Kinga
Tytuł: Tabu
Rok: 1998
Marta, nie usłyszałam nawet, kiedy przyszliście. - Mirka wyglądała na wyrwaną z głębokiego zamyślenia. - Jak tam było na pasterce?
- Nie byliśmy wcale na pasterce. Poszliśmy do takich dziwacznych znajomych Marka. Artystów. - Marta poczuła ulgę. Nie znosiła okłamywać mamy, szczególnie kiedy nie było to konieczne. Co innego coś czasem przemilczeć, ale tak kłamać w żywe oczy... Po prostu nie potrafiłaby tego zrobić.
- Przyjemnie było? - Było to raczej grzecznościowe pytanie.
- Raczej tak. I mam nadzieję, że się jutro nie wygadasz przed wujkiem.
Mirka roześmiała się i konfidencjonalnie szepnęła do córki:
- Pod warunkiem, że ty mnie też nie wydasz.
Dopiero teraz Marta zorientowała się, że
Marta, nie usłyszałam nawet, kiedy przyszliście. - Mirka wyglądała na wyrwaną z głębokiego zamyślenia. - Jak tam było na pasterce?<br>- Nie byliśmy wcale na pasterce. Poszliśmy do takich dziwacznych znajomych Marka. Artystów. - Marta poczuła ulgę. Nie znosiła okłamywać mamy, szczególnie kiedy nie było to konieczne. Co innego coś czasem przemilczeć, ale tak kłamać w żywe oczy... Po prostu nie potrafiłaby tego zrobić.<br>- Przyjemnie było? - Było to raczej grzecznościowe pytanie.<br>- Raczej tak. I mam nadzieję, że się jutro nie wygadasz przed wujkiem. <br>Mirka roześmiała się i konfidencjonalnie szepnęła do córki:<br>- Pod warunkiem, że ty mnie też nie wydasz. <br>Dopiero teraz Marta zorientowała się, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego