Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
zaczyna się od zapraszającego gestu strażników: a tam, objeżdżajcie ten szlaban bokiem... Ale ani zdjęć, ani nagrań. - Ziemia, ziemia - powtarzają weterani. - Nie jesteśmy agresywni, jesteśmy raczej cierpliwi; tyle lat czekania. Co ciebie tu przyniosło z tej, jak to tam, Poland? Nie pracujesz dla CNN ani BBC? To dobrze, bo tamci kłamią. Żaden z nich tu nigdy do nas nie przyjechał tak jak ty. My wcale nie chcemy wyrzucać białych z Zimbabwe. Ziemia. Nie, do mikrofonu nie wolno. Musi być zgoda towarzysza Gono i naszego rejonowego chairmana. Ziemia, nasza ziemia. Powiedz to w Poland. Wyście nie mieli kolonii w Afryce? No tak
zaczyna się od zapraszającego gestu strażników: a tam, objeżdżajcie ten szlaban bokiem... Ale ani zdjęć, ani nagrań. - Ziemia, ziemia - powtarzają weterani. - Nie jesteśmy agresywni, jesteśmy raczej cierpliwi; tyle lat czekania. Co ciebie tu przyniosło z tej, jak to tam, Poland? Nie pracujesz dla CNN ani BBC? To dobrze, bo tamci kłamią. Żaden z nich tu nigdy do nas nie przyjechał tak jak ty. My wcale nie chcemy wyrzucać białych z Zimbabwe. Ziemia. Nie, do mikrofonu nie wolno. Musi być zgoda towarzysza Gono i naszego rejonowego <orig>chairmana</>. Ziemia, nasza ziemia. Powiedz to w Poland. Wyście nie mieli kolonii w Afryce? No tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego