Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
może na pogotowiu. Miałem zapaść i chyba zemdlałem, prawda?
Lekarz coś zanotował, ja spojrzałem na Milenę, ale wyraz jej twarzy nie dał mi żadnej odpowiedzi ani wskazówki.
- Miałeś, kolego, stan pomroczny. Musisz tu u nas przez kilka dni zostać i przejść badania.
Czułem, bo takie rzeczy się czuje, że to kłamstwo, podstępny zamach; że chcą mnie tu zamknąć i trzymać o wiele dłużej.
- Zgadzam się na badania, ale nie pójdę do szpitala!
Nerwy mi puściły i rozryczałem się jak gówniarz.
- Lenka, co mi jest?! Co się tam w domu stało?!
Uświadomiłem sobie nieobecność matki i naszła mnie okropna myśl, że mogłem
może na pogotowiu. Miałem zapaść i chyba zemdlałem, prawda?<br>Lekarz coś zanotował, ja spojrzałem na Milenę, ale wyraz jej twarzy nie dał mi żadnej odpowiedzi ani wskazówki.<br>- Miałeś, kolego, stan pomroczny. Musisz tu u nas przez kilka dni zostać i przejść badania.<br>Czułem, bo takie rzeczy się czuje, że to kłamstwo, podstępny zamach; że chcą mnie tu zamknąć i trzymać o wiele dłużej.<br>- Zgadzam się na badania, ale nie pójdę do szpitala!<br>Nerwy mi puściły i rozryczałem się jak gówniarz.<br>- Lenka, co mi jest?! Co się tam w domu stało?!<br>Uświadomiłem sobie nieobecność matki i naszła mnie okropna myśl, że mogłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego