Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
się i cajgowe, i sukienne, relikty przechodzących tędy armii podczas ostatniej wojny, zdarzało się też, jak w przypadku Kajakiego, że za spodnie należało uznać tylko tak zwaną pawieśnicę, czyli samą górę i rozporek, gdyż resztę stanowiła smutna makulatura bawełniana, mocno sterana, pozbawiona przez deszcze i słońce barwy oraz kształtu. Za klasztorem, w kępie gotyckich topoli, wrzeszczał sejm wroni. Rzadkie obłoki jak kule śniegu wisiały pomiędzy niebem a ziemią. Duszne powietrze przesycone było zapachem spalonego czemborku i dojrzewających poziomek. Stali tak i patrzyli na senną dolinę. A pierwszym w szeregu był Kajaki, który w spoconych dłoniach trzymał sztandar uszyty przez Paćkę, skromny
się i cajgowe, i sukienne, relikty przechodzących tędy armii podczas ostatniej wojny, zdarzało się też, jak w przypadku Kajakiego, że za spodnie należało uznać tylko tak zwaną pawieśnicę, czyli samą górę i rozporek, gdyż resztę stanowiła smutna makulatura bawełniana, mocno sterana, pozbawiona przez deszcze i słońce barwy oraz kształtu. Za klasztorem, w kępie gotyckich topoli, wrzeszczał sejm wroni. Rzadkie obłoki jak kule śniegu wisiały pomiędzy niebem a ziemią. Duszne powietrze przesycone było zapachem spalonego czemborku i dojrzewających poziomek. Stali tak i patrzyli na senną dolinę. A pierwszym w szeregu był Kajaki, który w spoconych dłoniach trzymał sztandar uszyty przez Paćkę, skromny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego