Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
strajkowe, ale nikt się nimi nie przejmuje. Rozproszeni plantatorzy nie są silnym partnerem.

Do tej pory między plantatorami a przetwórcami trwał mecz: każdego roku zwyciężała inna strona. - Jak zbiory były gorsze, plantatorzy wymuszali wyższe ceny - wyjaśnia Andrzej Kowalski, wiceminister rolnictwa. - To zachęcało rolników do powiększania plantacji i w następnym sezonie klęska urodzaju powodowała gwałtowną obniżkę cen skupu. Odpowiedzią dostawców było kasowanie części pól i cykl rozpoczynał się od początku.

Otwarcie granic nie poprawiło sytuacji plantatorów. Unijni przetwórcy mogą kupować owoce gdzie indziej. Polskie są tanie, ale bułgarskie czy rumuńskie jeszcze tańsze. Nie mówiąc o Chinach. Możemy walczyć, żeby zamknąć przed nimi
strajkowe, ale nikt się nimi nie przejmuje. Rozproszeni plantatorzy nie są silnym partnerem.<br><br>Do tej pory między plantatorami a przetwórcami trwał mecz: każdego roku zwyciężała inna strona. - Jak zbiory były gorsze, plantatorzy wymuszali wyższe ceny - wyjaśnia Andrzej Kowalski, wiceminister rolnictwa. - To zachęcało rolników do powiększania plantacji i w następnym sezonie klęska urodzaju powodowała gwałtowną obniżkę cen skupu. Odpowiedzią dostawców było kasowanie części pól i cykl rozpoczynał się od początku.<br><br>Otwarcie granic nie poprawiło sytuacji plantatorów. Unijni przetwórcy mogą kupować owoce gdzie indziej. Polskie są tanie, ale bułgarskie czy rumuńskie jeszcze tańsze. Nie mówiąc o Chinach. Możemy walczyć, żeby zamknąć przed nimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego