Dobra pani Jadziu, idę do sklepu.</><br><gap> <who5>Takie.</><br><who1>To urwę z tymi, z kleszczami.</><br><who5>E tam</>...<br><who1>Ja kiedyś przyniosłam kwiatków z kleszczami.</><br><who5>Skąd, stąd z działki?</><br><who1>Tam z kanałku, z kanałku, nad kanałkiem, pod słowem honoru, takie były jak lwie paszcze, takie malutkie, takie dzikie, i w te kieliszki się schowały kleszcze, dzień dobry pani</>...<br><who5>Już</>...<br><who1>ja tak z nimi przenocowałam, i one tak stały w wazonie przy mojej głowie i dobrze, że mi tam gdzieś nie wylazł z tego kielicha, a rano tak zaglądam do tego kieliszka, a tam łazi taki kleszcz, o rany, w drugi zaglądam a tam też kleszcz