Tak było naprawdę, bo cóż, ojciec nadal pracował w Celulozie, Walek także, Kachna była już po szkole - radzili sobie bez niego, więc z czym i po co wracać do Włocławka?<br>W Warszawie także nic nie miał. Zocha raz mu tylko odpisała i na tym się skończyło. Szamotulska powiadomiła, że jego klitkę wynajęła, że życie zdrożało i że Komisarz zabił bogatego Żyda, za co go teraz sądzą. U Majewskich na miejscu Szczęsnego pracował kto inny... Jasne było, że w Warszawie trzeba wszystko zaczynać od nowa, jak przed czterema laty, obnosząc swe młode, zdrowe ręce do sprzedania.<br>Pawłowski zaczął go znów namawiać, żeby