albo przez rezygnację. "To żyje w nas, łączy się z drogą życiową, z doborem przyjaciół, upodobaniami, językiem. Nawet na imieninach rozmawiamy tylko o górach". To również Dom. Połowa tego, co zrobił w życiu, jest zasługą żony, w tym sensie, że nie stawiała sytuacji krańcowo: albo my, albo góry. Sama zresztą kocha góry, w Himalajach spędzają urlopy, mają tam wielu przyjaciół. Porażki? Nie ma takich. Jeśli coś nie uda się w górach, wraca do Domu, siada przed domkiem, który budował przez 10 lat, i patrzy na zieleniejący w oddali las. Wspomina swych wielkich nauczycieli: Heinricha, Chrobaka i tylu innych wielkich polskiego alpinizmu