Chucka Riegleysa budziło co prawda trochę wątpliwości, ale złożono je na karb przeżyć, związanych z tym, co dotyczyło narzeczonej, którą bardzo kochał. Otóż Chuck nie umiał podać, nawet w przybliżeniu, godziny opuszczenia przez nich zabawy, nie potwierdził, że namawiał Kitty do seksu, jak również nie potrafił dokładnie wskazać miejsca, gdzie kochał się z dziewczyną nad rzeką. Kiedy policjanci zwrócili mu uwagę, że panna Kitty wskazała inne miejsce, odpowiedział, że było ciemno i nie bardzo pamięta.<br>Zeznania przyjaciółek Katarzyny były natomiast rewelacyjne, gdyby policja wcześniej wpadła na pomysł, aby je przesłuchać, śledztwo zakończyłoby się już po kilku dniach od śmierci Bultonów.<br>Anna