Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
wydarzeń dziwny splot. Przezacnym on zejmanem, czy w sztormie, czy to w ciszy On latające ryby łowi w locie miast myszy. W Tokio, Nawiliwili, Hawajach, Jokohamie Ten kot wszystkich zachwycał. Daję słowo. Nie kłamię... Zawsze bywa na przedzie w natarciu czy w odwrocie Jak mapie wierzę tobie, kulko futra, dzielny kocie. Po Pacyfiku krańce twa sława - owoc słodki Portowe drżą kocury. Lubieżnie miauczą kotki.
"Czy ktoś z państwa słyszał o takim żeglarzu, który zdejmuje żagle na dzień, a stawia na noc? To Urbańczyk". Zapisałem na odwrotnej stronie przeznaczonego do poważniejszych notatek dziennika pokładowego. Dla nie wtajemniczonych: zasadą jest, że na noc
wydarzeń dziwny splot. Przezacnym on zejmanem, czy w sztormie, czy to w ciszy On latające ryby łowi w locie miast myszy. W Tokio, Nawiliwili, Hawajach, Jokohamie Ten kot wszystkich zachwycał. Daję słowo. Nie kłamię... Zawsze bywa na przedzie w natarciu czy w odwrocie Jak mapie wierzę tobie, kulko futra, dzielny kocie. Po Pacyfiku krańce twa sława - owoc słodki Portowe drżą kocury. Lubieżnie miauczą kotki.<br> "Czy ktoś z państwa słyszał o takim żeglarzu, który zdejmuje żagle na dzień, a stawia na noc? To Urbańczyk". Zapisałem na odwrotnej stronie przeznaczonego do poważniejszych notatek dziennika pokładowego. Dla nie wtajemniczonych: zasadą jest, że na noc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego