Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
zebrało się sporo, fury ładowano kopiasto, konie grzęzły, mimo że sprzęgano je w czwórkę, czyli w fornalkę. Nie zawsze starczało im siły, by uciągnąć pełen wóz. Ludzie pomagali zwierzętom, podpierali kłonicami, pokrzykując rytmicznie: i-i-i raz! i-i-i raz! Gdy wreszcie pokonali przeszkodę, żelazne obręcze łomotały po brukowanej kocimi łbami drodze. Stopniowo cichły. Na polu dziewczyny roztrząsały gnój widłami. Potem przyorywano nawożone pola dość płytko. Spieszono się, by zdążyć przed mrozami.
- Wiosną posieje się w tych miejscach jarą pszenicę, posadzi buraki cukrowe, gdzie lżejsza ziemia, kartofle - objaśniał ignorantkę Surma. - Tutaj złoto, nie ziemia.
Obrachunek za pracę robiono co tydzień
zebrało się sporo, fury ładowano kopiasto, konie grzęzły, mimo że sprzęgano je w czwórkę, czyli w fornalkę. Nie zawsze starczało im siły, by uciągnąć pełen wóz. Ludzie pomagali zwierzętom, podpierali kłonicami, pokrzykując rytmicznie: i-i-i raz! i-i-i raz! Gdy wreszcie pokonali przeszkodę, żelazne obręcze łomotały po brukowanej kocimi łbami drodze. Stopniowo cichły. Na polu dziewczyny roztrząsały gnój widłami. Potem przyorywano nawożone pola dość płytko. Spieszono się, by zdążyć przed mrozami.<br>- Wiosną posieje się w tych miejscach jarą pszenicę, posadzi buraki cukrowe, gdzie lżejsza ziemia, kartofle - objaśniał ignorantkę Surma. - Tutaj złoto, nie ziemia.<br>Obrachunek za pracę robiono co tydzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego