Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
zapłacą, bo przecież będą z tobą bezpieczniejsi.
- Pojadą wszak traktem, co im grozi?
- Ponoć nic. Ale różne wieści przyszły do Dabory. Ruszają się Szerszenie. Mówi się o wielkim buncie w kopalniach krzemienia na Wzgórzach Szarych. Dużo pojedynczych ludzi i zbrojnych oddziałów może kręcić się po lasach, a ci będą łupić kogo popadnie i gdzie popadnie. Może to i nawet lepiej, żebyś się jednak z kimś zabrał.
- Nie boję się.
- To dobrze. Ale tamci najpierw zabijają, potem dopiero oglądają trupa. Sprostasz trzem, może pięciu. Ale jeśli dziesięć strzał wystrzelą w twoją pierś, to jedna dojdzie celu. Mało która strzała może cię zabić, ale
zapłacą, bo przecież będą z tobą bezpieczniejsi.<br>- Pojadą wszak traktem, co im grozi?<br>- Ponoć nic. Ale różne wieści przyszły do Dabory. Ruszają się Szerszenie. Mówi się o wielkim buncie w kopalniach krzemienia na Wzgórzach Szarych. Dużo pojedynczych ludzi i zbrojnych oddziałów może kręcić się po lasach, a ci będą łupić kogo popadnie i gdzie popadnie. Może to i nawet lepiej, żebyś się jednak z kimś zabrał.<br>- Nie boję się.<br>- To dobrze. Ale tamci najpierw zabijają, potem dopiero oglądają trupa. Sprostasz trzem, może pięciu. Ale jeśli dziesięć strzał wystrzelą w twoją pierś, to jedna dojdzie celu. Mało która strzała może cię zabić, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego