Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
i gorąca.
Nad fioletem leśnym krążyły wrony, wzbijały się wysoko i opadały pionowo, to znowu wznosiły się z krzykiem ponad rozpięte na zachodzie słońce.
Na halawach leśnych zaścieliła się mokra pajęczyna.
Jesienią pole patrzy, las słucha.
Wyl eniały krajobraz jest wrogiem tropionego człowieka.
Cirla wbiegła do mrocznej sieni, skoczyła za kojec i siadła.
Arbuzowska zaryglowała drzwi.
Dziecko wniosła do izby, położyła na przypiecznej ławie i rozwinęła.
Było mokre i z odciskami twardych pieluch na całym ciele.
- Kiedy oglądam pieluchy twego dziecka, serce mi się bełta - mówiła Arbuzowska. - Jakbym widziała swoje, słysz ała jego głos, patrzyła w jego oczy.
- Ktoś stuka do
i gorąca.<br>Nad fioletem leśnym krążyły wrony, wzbijały się wysoko i opadały pionowo, to znowu wznosiły się z krzykiem ponad rozpięte na zachodzie słońce.<br>Na halawach leśnych zaścieliła się mokra pajęczyna.<br>Jesienią pole patrzy, las słucha.<br>Wyl eniały krajobraz jest wrogiem tropionego człowieka.<br>Cirla wbiegła do mrocznej sieni, skoczyła za kojec i siadła.<br>Arbuzowska zaryglowała drzwi.<br>Dziecko wniosła do izby, położyła na przypiecznej ławie i rozwinęła.<br>Było mokre i z odciskami twardych pieluch na całym ciele.<br>- Kiedy oglądam pieluchy twego dziecka, serce mi się bełta - mówiła Arbuzowska. - Jakbym widziała swoje, słysz ała jego głos, patrzyła w jego oczy.<br>- Ktoś stuka do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego