Pragę (1938), po czym ci sami politycy w kilka miesięcy później uznali, iż warto umierać za Gdańsk i Warszawę. Opinia publiczna zniosła tę oczywistą niekonsekwencję i z nią się pogodziła. Dodajmy jeszcze, iż w 1940 r. marszałek Petain nie miał żadnych trudności z przekonaniem rodaków, iż trzeba zdecydować się na kolaborację z Niemcami.<br><br>Władze polskie w 1939 r., śmiem twierdzić, mogły w obliczu najwyższego zagrożenia narodowego bytu i państwa przeprowadzić gruntowną reorientację polityki zagranicznej. Nie po to, rzecz oczywista, aby stać się najlepszym sojusznikiem Hitlera, ale po to, aby zyskać na czasie. Nie jest przy tym wcale pewne, że Niemcy wprzęgając