Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
I niedzieli pewnej z rana,
Choć nie było to w zwyczaju,
Rzekł: "Zjem obiad w Biłgoraju,
Bo podobno biłgorajki
Warzą pyszne zalewajki.
Niech kolasa tu zajedzie,
Chcę być w porę na obiedzie!"

Zaprzężono czwórkę koni,
Kornie cały dwór się skłonił,
A królowa w oknie stała
I chusteczką pomachała.

Potoczyła się kolasa
Nie do sasa, nie do lasa,
Lecz przez mostek na ruczaju
Wprost do miasta Biłgoraju.
Jadą, jadą tak trzy mile,
Foryś z przodu, hajduk w tyle,
Ciepły wietrzyk łechce mile,
Tu i ówdzie brzęczy muszka,
A Król siedzi na poduszkach
I paznokcie poleruje.
Wtem... wychodzą z lasu zbóje,
Trzej wąsale
I niedzieli pewnej z rana,<br>Choć nie było to w zwyczaju,<br>Rzekł: "Zjem obiad w Biłgoraju,<br>Bo podobno biłgorajki<br>Warzą pyszne zalewajki.<br>Niech kolasa tu zajedzie,<br>Chcę być w porę na obiedzie!"<br><br>Zaprzężono czwórkę koni,<br>Kornie cały dwór się skłonił,<br>A królowa w oknie stała<br>I chusteczką pomachała.<br><br>Potoczyła się kolasa<br>Nie do sasa, nie do lasa,<br>Lecz przez mostek na ruczaju<br>Wprost do miasta Biłgoraju.<br>Jadą, jadą tak trzy mile,<br>Foryś z przodu, hajduk w tyle,<br>Ciepły wietrzyk łechce mile,<br>Tu i ówdzie brzęczy muszka,<br>A Król siedzi na poduszkach<br>I paznokcie poleruje.<br>Wtem... wychodzą z lasu zbóje,<br>Trzej wąsale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego