Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
jutro, pojutrze, za tydzień spotka go gdzieś na ulicy, w sklepie, w autobusie i w tysiącach innych miejsc. Kwestia czasu. Jeśli nie samego Północnego spotka, to na pewno jego spojrzenie, oddech, cios. W łopocie ptaka! W bezzębnym uśmiechu starca! W czerwieniącym płatku dziecięcego ucha! W napiętym udzie kobiety! W zimnym kołataniu serca! W przekleństwie gnijącym pod językiem! Wszędzie, wszędzie, panszatanizm! Wtedy znowu będzie biec w popłochu donikąd. Jest więc sens się ukrywać, czaić, chować jak szczur w norze? Nie ma sensu! Dosyć! Wystarczy tego! Rozwścieczony, szybkim ruchem otworzył drzwi...
- No chodź! No! - syknął.
Pusto. Północny zniknął. Majak, przywidzenie, omam? Nie do końca
jutro, pojutrze, za tydzień spotka go gdzieś na ulicy, w sklepie, w autobusie i w tysiącach innych miejsc. Kwestia czasu. Jeśli nie samego Północnego spotka, to na pewno jego spojrzenie, oddech, cios. W łopocie ptaka! W bezzębnym uśmiechu starca! W czerwieniącym płatku dziecięcego ucha! W napiętym udzie kobiety! W zimnym kołataniu serca! W przekleństwie gnijącym pod językiem! Wszędzie, wszędzie, panszatanizm! Wtedy znowu będzie biec w popłochu donikąd. Jest więc sens się ukrywać, czaić, chować jak szczur w norze? Nie ma sensu! Dosyć! Wystarczy tego! Rozwścieczony, szybkim ruchem otworzył drzwi... <br>- No chodź! No! - syknął.<br>Pusto. Północny zniknął. Majak, przywidzenie, omam? Nie do końca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego