Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
dobru sztuki współczesnej (jakkolwiek byśmy ją definiowali) i tworzeniu kolekcji będących naprawdę znakiem czasu, a nie przypadkowych zbiorów prac żyjących polskich artystów.

Wątpliwości i niepokojów jest więc sporo. A przecież nie zostało postawione w dyskusji nad pomysłem Dąbrowskiego i zapewne nieprędko (jeśli kiedykolwiek) zostanie postawione pytanie najważniejsze: jak w ogóle kolekcjonować sztukę współczesną? Tymczasem na bogatym Zachodzie, gdzie nikt nie musi troszczyć się o brak pieniędzy czy o deficyt wystawowych sal, jest to dziś problem najważniejszy. W muzeum sztuki w Antwerpii istnieje na przykład specjalny departament refleksji, a dyrektor placówki uważa go za najważniejszy ze wszystkich mu podległych. Tam nikt nie
dobru sztuki współczesnej (jakkolwiek byśmy ją definiowali) i tworzeniu kolekcji będących naprawdę znakiem czasu, a nie przypadkowych zbiorów prac żyjących polskich artystów.<br><br>Wątpliwości i niepokojów jest więc sporo. A przecież nie zostało postawione w dyskusji nad pomysłem Dąbrowskiego i zapewne nieprędko (jeśli kiedykolwiek) zostanie postawione pytanie najważniejsze: jak w ogóle kolekcjonować sztukę współczesną? Tymczasem na bogatym Zachodzie, gdzie nikt nie musi troszczyć się o brak pieniędzy czy o deficyt wystawowych sal, jest to dziś problem najważniejszy. W muzeum sztuki w Antwerpii istnieje na przykład specjalny departament refleksji, a dyrektor placówki uważa go za najważniejszy ze wszystkich mu podległych. Tam nikt nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego