Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
przyczepy i wyszedł z nich Piki. Miał zmierzwione włosy. W rękach trzymał okulary, które przecierał irchą.
- Kurde blade, ale numer! Frik, zapinaj pasy!
Frik wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Wewnątrz panował półmrok. Frik usiadł na czymś w rodzaju przewróconej skrzynki od warzyw. Nagle nad kurtynką zapaliły się kolorowe choinkowe światła ułożone w orientalny wzór. Z głośnika popłynął hinduski motyw. Kurtynka rozsunęła się i na miniestradzie przypominającej wiadro ukazała się dwustukilogramowa tańcząca Mongołka. Stała odwrócona do niego tyłem. Rytm muzyki przelewał się po fałdach jej skóry. Mongołka jak słoń przestępowała z nogi na nogę. Przyczepa zaczęła drżeć i skrzypieć
przyczepy i wyszedł z nich Piki. Miał zmierzwione włosy. W rękach trzymał okulary, które przecierał irchą.<br>- Kurde blade, ale numer! Frik, zapinaj pasy!<br>Frik wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Wewnątrz panował półmrok. Frik usiadł na czymś w rodzaju przewróconej skrzynki od warzyw. Nagle nad kurtynką zapaliły się kolorowe choinkowe światła ułożone w orientalny wzór. Z głośnika popłynął hinduski motyw. Kurtynka rozsunęła się i na miniestradzie przypominającej wiadro ukazała się dwustukilogramowa tańcząca Mongołka. Stała odwrócona do niego tyłem. Rytm muzyki przelewał się po fałdach jej skóry. Mongołka jak słoń przestępowała z nogi na nogę. Przyczepa zaczęła drżeć i skrzypieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego