Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
esfahańskich meczetów,
i wróciliśmy z Albinem do naszej sypialni w luku ładowni, i wspięliśmy się każdy do swojego hamaka, i z wolna pogrążaliśmy się we śnie, w którym wzniesiony w górę przez Hamida odnaleziony przez nas legendarny miecz Achemenidów przemieniał się w stojące w ręku mojego niezrównanego papy wiosło, i kołysał mnie zielony Seret, a za iluminatorami coraz wyżej wznosiły się fale morza,
i trwała żegluga z Port Saidu na zachód, gdzie mieliśmy zarzucić kotwicę na redzie gibraltarskiego portu.
Wróżba
Jak to dobrze, że jest ze mną Obi, bez niego ta podróż (a zanosiło się, że potrwa co najmniej kilka dni
esfahańskich meczetów,<br>i wróciliśmy z Albinem do naszej sypialni w luku ładowni, i wspięliśmy się każdy do swojego hamaka, i z wolna pogrążaliśmy się we śnie, w którym wzniesiony w górę przez Hamida odnaleziony przez nas legendarny miecz Achemenidów przemieniał się w stojące w ręku mojego niezrównanego papy wiosło, i kołysał mnie zielony Seret, a za iluminatorami coraz wyżej wznosiły się fale morza,<br>i trwała żegluga z Port Saidu na zachód, gdzie mieliśmy zarzucić kotwicę na redzie gibraltarskiego portu.<br>Wróżba<br>Jak to dobrze, że jest ze mną Obi, bez niego ta podróż (a zanosiło się, że potrwa co najmniej kilka dni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego