Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
do małego, kryjącego się wśród drzew domku, od którego dzieliło mnie w tej chwili dosłownie pół świata.
Cóż za fajne chłopy, powtarzałem sobie. Zawsze musisz oczekiwać nieoczekiwanego. Mało wprawdzie rzeczy dziwi mnie w życiu, ale żeby już jutro czarny najprawdziwszy chleb! Tak dumałem leżąc w małej, przyciasnej koi, czując lekkie kołysanie wody w basenie, mruczenie kota, który uradowany przywarł do mnie, ogrzewając w pierwszą grudniową noc japońskiej zimy.
Umawiając się z rodakami zupełnie zapomniałem, że obiecałem oddać się bez reszty w ręce redakcji "Ocean Life", zamierzającej przygotować artykuł o moim rejsie, obficie ilustrowany. Pierwsze więc, co zrobiłem rano, to zatelefonowałem do
do małego, kryjącego się wśród drzew domku, od którego dzieliło mnie w tej chwili dosłownie pół świata.<br> Cóż za fajne chłopy, powtarzałem sobie. Zawsze musisz oczekiwać nieoczekiwanego. Mało wprawdzie rzeczy dziwi mnie w życiu, ale żeby już jutro czarny najprawdziwszy chleb! Tak dumałem leżąc w małej, przyciasnej koi, czując lekkie kołysanie wody w basenie, mruczenie kota, który uradowany przywarł do mnie, ogrzewając w pierwszą grudniową noc japońskiej zimy.<br> Umawiając się z rodakami zupełnie zapomniałem, że obiecałem oddać się bez reszty w ręce redakcji "Ocean Life", zamierzającej przygotować artykuł o moim rejsie, obficie ilustrowany. Pierwsze więc, co zrobiłem rano, to zatelefonowałem do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego