Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 15.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
Tego dnia po godz. 22 jedna z mieszkanek budynku słyszała zamykane drzwi w mieszkaniu pani Listkiewicz i kroki dwóch osób na schodach.

Makabryczny widok

Zbrodnię odkryto w środę późnym wieczorem. Sąsiadów Olgi Listkiewicz zaniepokoiła jej kilkudniowa nieobecność. Zazwyczaj uprzedzała znajomych o dłuższych wyjazdach. - Brak kontaktu wzbudził wśród nich niepokój - mówi kom. Adam Jasiński, zastępca rzecznika stołecznej policji. Sąsiedzi próbowali dodzwonić się do Olgi Listkiewicz, dobijali się do drzwi, ale bez odzewu. W końcu jedna z przyjaciółek skontaktowała się z synem prezesa PZPN. Ten przyjechał na miejsce wraz z matką. Drzwi mieszkania były zamknięte. Rodzina pani Olgi wezwała policję. Funkcjonariusze musieli wchodzić
Tego dnia po godz. 22 jedna z mieszkanek budynku słyszała zamykane drzwi w mieszkaniu pani Listkiewicz i kroki dwóch osób na schodach.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Makabryczny widok&lt;/&gt;<br><br>Zbrodnię odkryto w środę późnym wieczorem. Sąsiadów Olgi Listkiewicz zaniepokoiła jej kilkudniowa nieobecność. Zazwyczaj uprzedzała znajomych o dłuższych wyjazdach. - Brak kontaktu wzbudził wśród nich niepokój - mówi kom. Adam Jasiński, zastępca rzecznika stołecznej policji. Sąsiedzi próbowali dodzwonić się do Olgi Listkiewicz, dobijali się do drzwi, ale bez odzewu. W końcu jedna z przyjaciółek skontaktowała się z synem prezesa PZPN. Ten przyjechał na miejsce wraz z matką. Drzwi mieszkania były zamknięte. Rodzina pani Olgi wezwała policję. Funkcjonariusze musieli wchodzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego