Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
wracają z latryny i nie mają czym kopać. Dlaczego nie macie szpadli? A one nie umiały po niemiecku wytłumaczyć. Jak te Niemki zaczęły je bić, pałki poczerwieniały od krwi. A te z Grecji były delikatne dziewczyny. To ja mówię, Frau Aufseherin, to nie ich wina... Spojrzała na mnie i mówi, kom mit! SS miało takie swoje budki, żeby odpocząć, ogrzać się, poromansować. Dlaczego nie? SS-manki były dorodne, a SS-mani też świetnie wyglądali w błyszczących cholewach i mundurach przez najlepszych żydowskich krawców skrojonych. Zaprowadziła mnie do takiej budki. Pamiętam piecyk, czajnik, łóżko polowe. Wróciłam na czworakach, cała we krwi. Żadna
wracają z latryny i nie mają czym kopać. Dlaczego nie macie szpadli? A one nie umiały po niemiecku wytłumaczyć. Jak te Niemki zaczęły je bić, pałki poczerwieniały od krwi. A te z Grecji były delikatne dziewczyny. To ja mówię, Frau Aufseherin, to nie ich wina... Spojrzała na mnie i mówi, kom mit! SS miało takie swoje budki, żeby odpocząć, ogrzać się, poromansować. Dlaczego nie? SS-manki były dorodne, a SS-mani też świetnie wyglądali w błyszczących cholewach i mundurach przez najlepszych żydowskich krawców skrojonych. Zaprowadziła mnie do takiej budki. Pamiętam piecyk, czajnik, łóżko polowe. Wróciłam na czworakach, cała we krwi. Żadna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego