Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
świata. Uświadomił sobie odrębność i niepowtarzalność Osjana grającego muzykę orientalną zupełnie inaczej niż wszyscy - na "słowiańską nutę". Przekonał się, że muzyk zza żelaznej kurtyny może być lepszy od swojego obeznanego w światowych nowinkach kolegi z Zachodu.

Odkrył też, jak niebezpiecznym narzędziem może stać się sztuka. Po jednym z koncertów w komunie hipisowskiej w Brunszwiku na widowni pojawił się facet z kałasznikowem, który chciał poprowadzić rozemocjonowanych ludzi na ulice. Niewiele brakowało, żeby dopiął swego.
Kiedy Waglewski rozstał się z Osjanem, niektórzy uważali, że lekką ręką podciął gałąź, na której siedział. Gdy zakładał Voo Voo, mało kto wierzył, że grupa się przebije. Tymczasem
świata. Uświadomił sobie odrębność i niepowtarzalność Osjana grającego muzykę orientalną zupełnie inaczej niż wszyscy - na "słowiańską nutę". Przekonał się, że muzyk zza żelaznej kurtyny może być lepszy od swojego obeznanego w światowych nowinkach kolegi z Zachodu. <br><br>Odkrył też, jak niebezpiecznym narzędziem może stać się sztuka. Po jednym z koncertów w komunie hipisowskiej w Brunszwiku na widowni pojawił się facet z kałasznikowem, który chciał poprowadzić rozemocjonowanych ludzi na ulice. Niewiele brakowało, żeby dopiął swego. <br>Kiedy Waglewski rozstał się z Osjanem, niektórzy uważali, że lekką ręką podciął gałąź, na której siedział. Gdy zakładał Voo Voo, mało kto wierzył, że grupa się przebije. Tymczasem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego