Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
nadzieję, daleko. Ach, gdzie te czasy, gdy była moją ulubioną porą roku. Teraz, wchodząc w wiek średni, wolę już ciepełko i słońce wysp karaibskich z cichym rytmem reggae wijącym się między palmami a butelką rumu. Czas więc podsumować ostatni okres naszej rzeczywistości. Rzeczywistości, która ze względu na warunki atmosferyczne raczej koncentrowała się w zamkniętych przestrzeniach. Choć i wydarzenia pozabudynkowe także odbierały nam dech. Od nich zacznę: Małysz jest the best i koniec. Dajmy mu kilka miesięcy spokoju. Ma pan, panie Adamie, szczęście, że pan skacze. I niech pan uważa, żeby się nie wkopać. Bo, bardzo wiele, niewyobrażalnie wiele osób będzie na
nadzieję, daleko. Ach, gdzie te czasy, gdy była moją ulubioną porą roku. Teraz, wchodząc w wiek średni, wolę już ciepełko i słońce wysp karaibskich z cichym rytmem reggae wijącym się między palmami a butelką rumu. Czas więc podsumować ostatni okres naszej rzeczywistości. Rzeczywistości, która ze względu na warunki atmosferyczne raczej koncentrowała się w zamkniętych przestrzeniach. Choć i wydarzenia pozabudynkowe także odbierały nam dech. Od nich zacznę: Małysz jest the best i koniec. Dajmy mu kilka miesięcy spokoju. Ma pan, panie Adamie, szczęście, że pan skacze. I niech pan uważa, żeby się nie wkopać. Bo, bardzo wiele, niewyobrażalnie wiele osób będzie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego