Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
z człowieka, no, nie ma innego słowa, trzęsącą się galaretę. Siedzi się tutaj po szesnaście godzin. Od otwarcia do zamknięcia... Nic dziwnego, że można przysnąć. Pilnuje się tej sprzedaży, żeby na kasie było jak należy i żeby dziewczyny były aktywne i w ogóle, bo prawda jest taka, że pańskie oko konia tuczy. I już tym wszystkim człowiek wykończony. I żeby to jeszcze jakieś efekty przynosiło. Ciągle człowiek nie może osiągnąć targetu, choćby na jajach stanął, no, taka, kurtka na wacie, jest prawda...
No, ale gdybym nie zasnął, czy to by coś zmieniło? I tak by dupnęło, i tak, przecież w końcu
z człowieka, no, nie ma innego słowa, trzęsącą się galaretę. Siedzi się tutaj po szesnaście godzin. Od otwarcia do zamknięcia... Nic dziwnego, że można przysnąć. Pilnuje się tej sprzedaży, żeby na kasie było jak należy i żeby dziewczyny były aktywne i w ogóle, bo prawda jest taka, że pańskie oko konia tuczy. I już tym wszystkim człowiek wykończony. I żeby to jeszcze jakieś efekty przynosiło. Ciągle człowiek nie może osiągnąć targetu, choćby na jajach stanął, no, taka, kurtka na wacie, jest prawda...<br>No, ale gdybym nie zasnął, czy to by coś zmieniło? I tak by dupnęło, i tak, przecież w końcu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego