Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Nie poznaje mnie pan?
- Pani Jurgeluszka - zamruczał. - Co pani tu robi? - Jak to, co robię? Pracuję tu przecież.
Z macierzyńską czułością pogładziła go po głowie.
- I po co było tyle pić, panie Franku! Nie szkoda zdrowia? Drewnowski machnął ręką:
- Mnie już nic nie zaszkodzi. Koniec. - Co też pan opowiada? Jaki koniec?
- Koniec. Podchodzę do Święckiego i coś do niego zaczynam mówić, a on jak na mnie spojrzy... Wie pani, co powiedział? "Obawiam się, panie Drewnowski - powiada - że nie będziemy mieli więcej okazji ze sobą współpracować". I co? Nie będziemy mieli okazji... Widzi pani, pani Jurgeluszka, wszystko na nic. Poszło! Domek z
Nie poznaje mnie pan?<br>- Pani Jurgeluszka - zamruczał. - Co pani tu robi? - Jak to, co robię? Pracuję tu przecież.<br>Z macierzyńską czułością pogładziła go po głowie.<br>- I po co było tyle pić, panie Franku! Nie szkoda zdrowia? Drewnowski machnął ręką:<br>- Mnie już nic nie zaszkodzi. Koniec. - Co też pan opowiada? Jaki koniec?<br>- Koniec. Podchodzę do Święckiego i coś do niego zaczynam mówić, a on jak na mnie spojrzy... Wie pani, co powiedział? "Obawiam się, panie Drewnowski - powiada - że nie będziemy mieli więcej okazji ze sobą współpracować". I co? Nie będziemy mieli okazji... Widzi pani, pani Jurgeluszka, wszystko na nic. Poszło! Domek z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego