Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
ciemną, potem czerwonawą linię. Obserwowałem, jak kobieta się zamyka, już uspokojona, oderwana od krótkiego szału, tak jakby płeć była raną, która szybko musi się zasklepić, i zbliżają się do siebie dwie części jednego ciała, powoli, bez pośpiechu, niczym krawędzie muszli, małża, pozostawiając jedynie fragment swojej głębi, wyglądający jak zakładka, jak koniuszek języka, którego wystarczy dotknąć, żeby się znów otworzyła.

Blachowski wrócił, powiedział, że bliżej szosy stoi jeszcze jeden fiat i syrenka, ale drzewa zasłaniają tablice i nic nie może odczytać. Postanowiliśmy jednak pójść w kierunku domu. Z daleka widzieliśmy, że obok ziła piętrzą się pryzmy żelastwa, a ludzie, którzy przyjechali niebieską
ciemną, potem czerwonawą linię. Obserwowałem, jak kobieta się zamyka, już uspokojona, oderwana od krótkiego szału, tak jakby płeć była raną, która szybko musi się zasklepić, i zbliżają się do siebie dwie części jednego ciała, powoli, bez pośpiechu, niczym krawędzie muszli, małża, pozostawiając jedynie fragment swojej głębi, wyglądający jak zakładka, jak koniuszek języka, którego wystarczy dotknąć, żeby się znów otworzyła. <br><br>Blachowski wrócił, powiedział, że bliżej szosy stoi jeszcze jeden fiat i syrenka, ale drzewa zasłaniają tablice i nic nie może odczytać. Postanowiliśmy jednak pójść w kierunku domu. Z daleka widzieliśmy, że obok ziła piętrzą się pryzmy żelastwa, a ludzie, którzy przyjechali niebieską
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego