o szklarni doświadczalnej typu WX7/28. Wyjaśniłem więc, jaka to ma być szklarnia i rzuciłem nieostrożnie pytanie dotyczące limitów finansowych. Oczywiście chodziło mi o samą szklarnię, nie śmiałbym pytać o całe przedsięwzięcie. Ale czy to przez niedosłyszenie, czy z jakichś innych przyczyn, w sali konferencyjnej przeznaczonej na zebrania sztabu zapanowała konsternacja. <br>Akurat zebraniu sztabu przewodniczył pierwszy sekretarz. Spojrzał na mnie czujnie, na sali zapanowała cisza. Odezwał się swoim barytonowym, poważnym głosem: <br>- Wiecie, towarzyszu, sprawa limitów jest zagadnieniem niezmiernie skomplikowanym i w pewnym sensie no, jakby tu powiedzieć, no, rozumiecie... - tu stała się rzecz niespodziewana i nawet na tutejszą sytuację niecodzienna. Wbrew