Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
się oddała. Maja cudzołóstwa
Znany uśmiech rozkoszy kołysze na ustach.
Samiec chodzi oślepły, próbuje, czy uda
Kolanem chudych postów wcisnąć się w jej uda?
Ale jakby taranem wyważał wierzeje,
Skoro stoją otwarte. Więc nie on bierze je.

Dzika zazdrość wydmowa. Z piaskiem toczyć bitwy,
Kułakami okładać wrzaskliwe rybitwy?
Szeptać coś, konstruować, posuwać umizgi,
Poważniej stać bez łyżki - głodnemu - u miski?
Tak z sewrskiej filiżanki uszczknąć łyczek słoń chce,
Jak on rozwalić rywala, którym Febus - słońce.

Toż go zna z pierworództwa. Nim w grzech się oblekła
Znała gorąc żarliwszy od męskiego ciepła,
On tylko promień jeden. Tu promieni mrowie
Wysokich warg dotyka
się oddała. Maja cudzołóstwa<br>Znany uśmiech rozkoszy kołysze na ustach.<br>Samiec chodzi oślepły, próbuje, czy uda<br>Kolanem chudych postów wcisnąć się w jej uda?<br>Ale jakby taranem wyważał wierzeje,<br>Skoro stoją otwarte. Więc nie on bierze je.<br><br>Dzika zazdrość wydmowa. Z piaskiem toczyć bitwy,<br>Kułakami okładać wrzaskliwe rybitwy?<br>Szeptać coś, konstruować, posuwać umizgi,<br>Poważniej stać bez łyżki - głodnemu - u miski?<br>Tak z sewrskiej filiżanki uszczknąć łyczek słoń chce,<br>Jak on rozwalić rywala, którym Febus - słońce.<br><br>Toż go zna z pierworództwa. Nim w grzech się oblekła<br>Znała gorąc żarliwszy od męskiego ciepła,<br>On tylko promień jeden. Tu promieni mrowie<br>Wysokich warg dotyka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego