człowieka. Nie było go w domu. Jeździłam tak kilkakrotnie - wreszcie go zastałam.<br>Marcin W., dobrze sytuowany, był jednak tą osobą, którą strach sparaliżował. Przyznał, że odzyskał swój samochód za 10 tys. zł. Błagając o milczenie, przekazał jednak Marii rzecz najważniejszą - numer telefonu komórkowego osoby, z którą w sprawie okupu się kontaktował.<br>- Zatelefonowałam. Przyznali że mają mój samochód. Gdy powiedziałam temu człowiekowi, że jest więcej takich, którzy twierdzą, że mają mój samochód, ten rozbroił mnie zupełnie -niech pani im nie wierzy, to oszuści - usłyszałam od złodzieja swojego samochodu.<br>Przy telefonie komórkowym był Marek B. z Szaflar.<br><br><tit>Wierzyłam w policję</><br><br>Postanowiłam do całej