Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 47
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
człowieka. Nie było go w domu. Jeździłam tak kilkakrotnie - wreszcie go zastałam.
Marcin W., dobrze sytuowany, był jednak tą osobą, którą strach sparaliżował. Przyznał, że odzyskał swój samochód za 10 tys. zł. Błagając o milczenie, przekazał jednak Marii rzecz najważniejszą - numer telefonu komórkowego osoby, z którą w sprawie okupu się kontaktował.
- Zatelefonowałam. Przyznali że mają mój samochód. Gdy powiedziałam temu człowiekowi, że jest więcej takich, którzy twierdzą, że mają mój samochód, ten rozbroił mnie zupełnie -niech pani im nie wierzy, to oszuści - usłyszałam od złodzieja swojego samochodu.
Przy telefonie komórkowym był Marek B. z Szaflar.

Wierzyłam w policję

Postanowiłam do całej
człowieka. Nie było go w domu. Jeździłam tak kilkakrotnie - wreszcie go zastałam.<br>Marcin W., dobrze sytuowany, był jednak tą osobą, którą strach sparaliżował. Przyznał, że odzyskał swój samochód za 10 tys. zł. Błagając o milczenie, przekazał jednak Marii rzecz najważniejszą - numer telefonu komórkowego osoby, z którą w sprawie okupu się kontaktował.<br>- Zatelefonowałam. Przyznali że mają mój samochód. Gdy powiedziałam temu człowiekowi, że jest więcej takich, którzy twierdzą, że mają mój samochód, ten rozbroił mnie zupełnie -niech pani im nie wierzy, to oszuści - usłyszałam od złodzieja swojego samochodu.<br>Przy telefonie komórkowym był Marek B. z Szaflar.<br><br>&lt;tit&gt;Wierzyłam w policję&lt;/&gt;<br><br>Postanowiłam do całej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego