fal, rozbijających się o jego spód, dochodził do nich jako ledwo słyszalny głos. Pas nagiej skały, oczyszczonej z piasku, <orig>nadnaturalnie</> gładkiej, znaczył linię obrywu, wznosząc się ku północy szeregiem szczytów górskich, które zastygłymi skokami leciały w oceaniczne lustro.<br>Za sobą zostawili "miasto" - widoczne teraz pod postacią czarnej linii o regularnym konturze, zatopionej w rudawej mgle. Rohan połączył się z "Niezwyciężonym", przekazał <orig>astrogatorowi</> uzyskane informacje, równe właściwie zeru, i cała kolumna, w dalszym ciągu zachowując wszelkie środki ostrożności, wróciła w głąb ruin.<br>Po drodze wydarzył się niewielki wypadek. Skrajny lewy <orig>energobot</>, prawdopodobnie na skutek drobnej omyłki kursowej, nadmiernie rozszerzył zasięg siłowego pola