Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
odsunęła szufladę biurka, za którym siedział sekretarz, wrzuciła do niej zwitek pieniędzy, po czym szufladę zasunęła i usiadła z powrotem na swoim miejscu. Wszystko to bez jednego słowa.
- No... mógłbym podejść życzliwie - odezwał się sekretarz. - Czemu mam ludziom robić trudności... Złóżcie wniosek o dzierżawę, rozpatrzymy... Żebym był kryty, zadeklarujecie jakiś kontyngent na FOS, wartości... no, to się zobaczy...
Po wyjściu z gabinetu sekretarza Ewelina powiedziała do Tadeusza:
- No, chyba mamy tę cegielnię.
- O ile pięć tysięcy to nie jest za mało - odparł sceptycznie.
Widać nie było, bo mniej więcej po trzech tygodniach przyszło zawiadomienie, aby stawić się w gromadzkiej radzie w
odsunęła szufladę biurka, za którym siedział sekretarz, wrzuciła do niej zwitek pieniędzy, po czym szufladę zasunęła i usiadła z powrotem na swoim miejscu. Wszystko to bez jednego słowa. <br>- No... mógłbym podejść życzliwie - odezwał się sekretarz. - Czemu mam ludziom robić trudności... Złóżcie wniosek o dzierżawę, rozpatrzymy... Żebym był kryty, zadeklarujecie jakiś kontyngent na FOS, wartości... no, to się zobaczy...<br>Po wyjściu z gabinetu sekretarza Ewelina powiedziała do Tadeusza:<br>- No, chyba mamy tę cegielnię. <br>- O ile pięć tysięcy to nie jest za mało - odparł sceptycznie. <br>Widać nie było, bo mniej więcej po trzech tygodniach przyszło zawiadomienie, aby stawić się w gromadzkiej radzie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego