że ma tyle twarzy, trzeba kochać. Kiedyś jakiś dziennikarz zapytał mnie jadowicie, czy dostawałam te wszystkie role, bo byłam żoną premiera. Otóż nie. Zaczęłam grać jako dwudziestoletnia aktorka w roli królewny Regany, partnerując królowi Learowi, którego grał król aktorów, Józef Węgrzyn, a król reżyserów, Leon Schiller, inscenizował. Wówczas włożono mi koronę królewską na głowę i tak już zostało. Zresztą tu nie o koronę na głowie chodziło, lecz o to, że grałam potężne osobowości.</><br><br><who1>- W którym momencie zdecydowała się pani na zmianę emploi?</><br><br><who2>- Kiedy na liczniku wybiło mi pięćdziesiąt kilka lat. Miałam piękne wymiary, dobrą wagę, ale popatrzyłam pewnego wieczoru w łazience