Łajka,<br>Który dla wiedzy życie poświęcił<br>I przetrwał dotąd w ludzkiej pamięci.<br><br>Następny sputnik, jak pewno wiecie,<br>Zabrał dwie małpki: Tecię i Miecię.<br>Wróciły one zdrowe i żywe,<br>Chociaż obydwie stały się siwe.<br>Wtedy orzekli wszyscy uczeni,<br>Że teraz także człowiek w przestrzeni<br>Może już wreszcie, wyzbyty trwogi,<br>Odkrywać wszelkie kosmiczne drogi<br>I wprost na Księżyc odbyć wyprawę.<br>Świat się dowiedział z prasy niebawem,<br>Że nowy, wielki sputnik już gotów<br>Do księżycowych, dalekich lotów.<br><br>Wszyscy więc sobie myśleli w duszy:<br>"Kto tym sputnikiem pierwszy wyruszy?<br>Gdzie jest ów śmiałek? Gdzie jest zuch taki,<br>Który przemierzy śródgwiezdne szlaki?"<br>Rzekł pan Soczewka: "Panie