łóżkiem chorej siostrę w narzuconym na plecy białym fartuchu. Kloss wsadził rękę do kieszeni i poczuł pod palcami zimny metal. Jeśli Rhode spostrzeże, że "siostra" ma rękę na temblaku, Kloss będzie strzelał. A potem niech się dzieje, co chce... Rhode stał chwilę na progu, wreszcie zatrzasnął drzwi... Zajrzał jeszcze do kostnicy... dwa ciała leżały na noszach, przykryte białymi prześcieradłami.<br>- Chce pan zobaczyć Welmarza? - zapytał Kloss. Serce uderzyło mocno. Chyba Kruckowi dali jakiś solidny środek nasenny, chyba Kruck się nie obudzi.<br>Rhode machnął ręką i wrócił do dyżurki. Siadł przy stoliku - teraz on położył przed sobą pistolet.<br>- Pan mnie nie docenia, Kloss