kucki", płakałam. Poprosiłam, żeby go odkopała i sprawdziła raz jeszcze, czy nie żyje, bo nie mogę uwierzyć.<br>Nad ranem zadzwonił mąż z Niemiec, gdzie robił film. - Kot nie żyje - powiedziałam. - Bardzo ci współczuję - usłyszałam po długiej chwili ciszy.<br>Minęły trzy lata od jego śmierci. Trzy lata nieśmiało mówię mężowi, że kot jest w domu absolutnie niezbędny, że myszy, że dom bez kota to nie dom... Patrzy na mnie nieporuszony.<br><br><tit>Chopin tęskni za Warszawą</><br><br>Nie cierpię festiwali. Denerwują mnie. Ale w tym roku Rysio wynagrodził mi wszystko.<br>Lubiłabym festiwale, gdybym mogła spokojnie po prostu oglądać filmy, zwyczajnie, bezinteresownie, a nie jak "konkurencja