Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - rzekła Babka.
- Na wieki wieków - odpowiedziała za męża trochę nazbyt żywym głosem pani Burbowa. Dziadzia usiadł na zydlu, zmęczony trzymaniem lejącego się przez ręce Polka. Burba leżał w dalszym ciągu na łóżku, patrząc uważnie na przybyłych. Nawet nie zdjął czapki ani nie zrzucił z siebie kożucha. Stara pani Burbowa, jakoś dziwnie energiczna, pochyliła się nad mężem.
- Linsrumy przynieśli swego chłopca - rzekła. Burba przyjął tę wiadomość dosyć obojętnie.
- Chory on, biedny, dwa tygodnie już leży. Burba ledwo dostrzegalnie skinął powiekami.
- A co jemu jest, opowiedzcie dokładnie - rzekła żona znachora, prostując się i spoglądając z uwagą na butelkę
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - rzekła Babka.<br>- Na wieki wieków - odpowiedziała za męża trochę nazbyt żywym głosem pani Burbowa. Dziadzia usiadł na zydlu, zmęczony trzymaniem lejącego się przez ręce Polka. Burba leżał w dalszym ciągu na łóżku, patrząc uważnie na przybyłych. Nawet nie zdjął czapki ani nie zrzucił z siebie kożucha. Stara pani Burbowa, jakoś dziwnie energiczna, pochyliła się nad mężem.<br>- Linsrumy przynieśli swego chłopca - rzekła. Burba przyjął tę wiadomość dosyć obojętnie.<br>- Chory on, biedny, dwa tygodnie już leży. Burba ledwo dostrzegalnie skinął powiekami.<br>- A co jemu jest, opowiedzcie dokładnie - rzekła żona znachora, prostując się i spoglądając z uwagą na butelkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego