Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 771
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1960
trzeba złożyć, jako że samochód został skradziony z ulicy, sprzed domu...
- Co ci to pomoże - wtrącił pesymistycznie Piskorszczak. - Karaluch i Szmaja dwa tysiące zameldowań składali, a Szewrolety jak nie mają tak nie mają.
- A właśnie, że pomoże - z nagłym entuzjazmem oświadczył Koziołek. - Wy nie znacie tutejszej milicji. Oni jeszcze przed kradzieżą złodzieja potrafią złapać. Tu nie Warszawa, tu Zachód.
- Co ty tam z tem Zachodem. Mieli nam nawet wycieraczki tu nie nawalić, a cały samochód przykaraulili.
- Nie wiem, co się stało. Może z Warszawy kto się przyplątał. W każdem bądź razie milicja to załagodzi. Posuwajmy, to tu niedaleko, na tej samej
trzeba złożyć, jako że samochód został skradziony z ulicy, sprzed domu...<br>- Co ci to pomoże - wtrącił pesymistycznie Piskorszczak. - Karaluch i Szmaja dwa tysiące &lt;orig&gt;zameldowań&lt;/&gt; składali, a Szewrolety jak nie mają tak nie mają.<br>- A właśnie, że pomoże - z nagłym entuzjazmem oświadczył Koziołek. - Wy nie znacie tutejszej milicji. Oni jeszcze przed kradzieżą złodzieja potrafią złapać. Tu nie Warszawa, tu Zachód.<br>- Co ty tam z &lt;orig&gt;tem&lt;/&gt; Zachodem. Mieli nam nawet wycieraczki tu nie nawalić, a cały samochód przykaraulili.<br>- Nie wiem, co się stało. Może z Warszawy kto się przyplątał. W &lt;orig&gt;każdem&lt;/&gt; bądź razie milicja to załagodzi. Posuwajmy, to tu niedaleko, na tej samej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego