Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
fala energii zwana wiosną.
Skromnie ubrany mężczyzna z nędzną torebką w pasy powoli kruszy chleb i karmi gołębie. Płoszy się, gdy zbyt długo mu się przyglądam (chyba za mało sczezłem?). Ciekawa grupka na głównej alejce, można powiedzieć: siedmiu wspaniałych. Mają siwe włosy i ogorzałe twarze emerytów spacerowiczów. Stoją, tworząc nieforemny krąg. Rozmawiają. Mam ochotę przyjrzeć im się z bliska. Podchodzę i pytam o wystawę Kantora. Wiedzą, kojarzą, wyjaśniają mi niczym zagubionemu turyście, jak wygląda Zachęta, jak ją rozpoznać wśród innych budynków. Mówią jeden przez drugiego. Z życzliwością dzielą się swoją wiedzą o stolicy. Naprawdę wspaniali. Pojawia się "puszkarka", lat około 60
fala energii zwana wiosną. <br>Skromnie ubrany mężczyzna z nędzną torebką w pasy powoli kruszy chleb i karmi gołębie. Płoszy się, gdy zbyt długo mu się przyglądam (chyba za mało sczezłem?). Ciekawa grupka na głównej alejce, można powiedzieć: siedmiu wspaniałych. Mają siwe włosy i ogorzałe twarze emerytów spacerowiczów. Stoją, tworząc nieforemny krąg. Rozmawiają. Mam ochotę przyjrzeć im się z bliska. Podchodzę i pytam o wystawę Kantora. Wiedzą, kojarzą, wyjaśniają mi niczym zagubionemu turyście, jak wygląda Zachęta, jak ją rozpoznać wśród innych budynków. Mówią jeden przez drugiego. Z życzliwością dzielą się swoją wiedzą o stolicy. Naprawdę wspaniali. Pojawia się "puszkarka", lat około 60
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego