Nie musiała się męczyć. <br>Rzeźbiarze nie interesowali się polityką, nie kontestowali, myśleli jak rzemieślnicy, "chcecie mieć pokazaną <br><page nr=73><br> wieś bogatą i wesołą, to ją macie. A jak to się ma do rzeczywistości - nie moja sprawa". <br>O konkursach tych można mieć różne zdanie. Niewątpliwie kierowały uwagę na sposób ujęcia nowego tematu, rozszerzały krąg zainteresowań, a przy tym odrywały od tradycyjnej tematyki religijnej, co zapewne musiało cieszyć czynniki partyjne. Jednakże chyba najważniejsze było to, że poszerzały krąg ludzi rzeźbiących, i, co równie ważne, przyciągały na wystawy tysiące widzów, których oswajały z nowym zjawiskiem, uczyły patrzeć na nie. Były to dobre lata dla sztuki ludowej