dążenia do piękna, realizowanego w prymitywny sposób, jeszcze nie oswojony przez konwencję estetyczna.<br> Makaty i ekrany pozostały w istocie anonimowe. Zbliżone do siebie, były charakterystyczne raczej dla ośrodka niż osoby autora. Oczywiście badając makaty można ustalić kilka nazwisk, jednak w świadomości ogółu pozostają równie anonimowe, jak gipsowe figurki na jarmarcznych kramach. Jeszcze w latach sześćdziesiątych makaty były spotykane w całym kraju, produkowano je masowo. Z całej tej produkcji wyróżniały się prace Weroniki Ratyny. Kiedy ja poznałem, była już stara, przygarbiona, słaba, ale malowała z radością. Wiedziała, że czasu pozostało jej niewiele, a w głowie powstawały wciąż nowe pomysły. - Panie! - powiedziała mi