Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Tytuł: Świat na słomce Bożej
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1922-1956
kładzie,
spoczywające w ponurej szufladzie.
Czarne, bure, zielone i wesołe w kratki,
to zgrzebne szare płótno, to znów atłas gładki.
Raz - coś błysło jak złotem,
zamigotało zielonym klejnotem,
zatęczyło na zgięciu,
zachrzęściło w dotknięciu...
Więc krzyknęłam: "Ach! z tego, z tego chcę mieć suknię!"
Lecz Czas, jak to Czas, zły krawiec, tak pod wąsem fuknie:
"To sprzedane do nieba - cała sztuka -
szczęśliwy, kto ten skrawek widział - niech większego
szczęścia nie szuka".

- To rzekłszy, schował prędko próbkę do szuflady,
a mnie pokazał sukno barwy - czekolady.

ŚWIT

Zazieleniło się stalowe niebo - porosło trawą brzegiem
widnokręga.
Zza gór wypełzły smoki granatowe i popłynęły, kędy
kładzie,<br>spoczywające w ponurej szufladzie.<br>Czarne, bure, zielone i wesołe w kratki,<br>to zgrzebne szare płótno, to znów atłas gładki.<br> Raz - coś błysło jak złotem,<br>zamigotało zielonym klejnotem,<br> zatęczyło na zgięciu,<br> zachrzęściło w dotknięciu...<br>Więc krzyknęłam: "Ach! z tego, z tego chcę mieć suknię!"<br>Lecz Czas, jak to Czas, zły krawiec, tak pod wąsem fuknie:<br>"To sprzedane do nieba - cała sztuka - <br>szczęśliwy, kto ten skrawek widział - niech większego <br> szczęścia nie szuka".<br><br>- To rzekłszy, schował prędko próbkę do szuflady,<br>a mnie pokazał sukno barwy - czekolady. &lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;ŚWIT&lt;/&gt;<br><br>Zazieleniło się stalowe niebo - porosło trawą brzegiem<br> widnokręga.<br>Zza gór wypełzły smoki granatowe i popłynęły, kędy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego