Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
złożył książkę i seksterny.
W chwilę później zjawił się Kowacz, a zaraz po nim nadeszli Nyko i Gaucz.
- Długo gadać nie będziemy... - przemówił z cicha Wysocki. - Mam o dziewiątej być u Maurycego... więc aż na Długiej!... Zresztą, nie jest tu zbyt bezpiecznie.
- Nigdzie nie jest bezpiecznie! - mruknął któryś...
Nie gramy krotochwili na teatrze...
- Tym więc ostrożność winna być w naszej naturze!
- Są nowiny... - szepnął Kowacz.
- Otóż! - Wysocki powiódł okiem po twarzach podchorążych. - O tym trzeba pomówić!... Przyszła wiadomość z Petersburga, że cesarz wybiera się do Warszawy... Nadchodzi, być może, chwila, w której trzeba nam będzie wystąpić!
Te słowa padły z ust
złożył książkę i seksterny.<br>W chwilę później zjawił się Kowacz, a zaraz po nim nadeszli Nyko i Gaucz.<br>- Długo gadać nie będziemy... - przemówił z cicha Wysocki. - Mam o dziewiątej być u Maurycego... więc aż na Długiej!... Zresztą, nie jest tu zbyt bezpiecznie.<br>- Nigdzie nie jest bezpiecznie! - mruknął któryś...<br>Nie gramy krotochwili na teatrze...<br>- Tym więc ostrożność winna być w naszej naturze!<br>- Są nowiny... - szepnął Kowacz.<br>- Otóż! - Wysocki powiódł okiem po twarzach podchorążych. - O tym trzeba pomówić!... Przyszła wiadomość z Petersburga, że cesarz wybiera się do Warszawy... Nadchodzi, być może, chwila, w której trzeba nam będzie wystąpić!<br>Te słowa padły z ust
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego