Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
sobie nadał. Llameth, poderwij go.
I poderwał mnie, aż coś mi trzasnęło w barku. Niewiele widziałem; czerwone widma tańczyły mi pod powiekami. W zwykłej grawitacji pewnie bym nie ustał.
- Może wy myślicie... - zacząłem charkotliwie.
- Zamknij się - mruknął Santana.
Otworzyłem szerzej oczy; twarz pokrywała mi nie do końca jeszcze zeschnięta skorupa krwi, rozłamywałem ją każdym ruchem ust, drgnięciem powiek.
Santana obrócił się do Nazgula.
- Dwa błędy jednego dnia...
- Nie chce mi się z tobą kłócić - przerwał mu Nazgul. - Jak chcesz, weź Llametha. I zejdź mi z oczu.
Znów spóźniłem się z moją kwestią. Chciałem coś powiedzieć, coś wykrzyczeć, udowodnić, lecz nim zebrałem
sobie nadał. Llameth, poderwij go.<br>I poderwał mnie, aż coś mi trzasnęło w barku. Niewiele widziałem; czerwone widma tańczyły mi pod powiekami. W zwykłej grawitacji pewnie bym nie ustał.<br>- Może wy myślicie... - zacząłem charkotliwie.<br>- Zamknij się - mruknął Santana.<br>Otworzyłem szerzej oczy; twarz pokrywała mi nie do końca jeszcze zeschnięta skorupa krwi, rozłamywałem ją każdym ruchem ust, drgnięciem powiek.<br>Santana obrócił się do Nazgula.<br>- Dwa błędy jednego dnia...<br>- Nie chce mi się z tobą kłócić - przerwał mu Nazgul. - Jak chcesz, weź Llametha. I zejdź mi z oczu.<br>Znów spóźniłem się z moją kwestią. Chciałem coś powiedzieć, coś wykrzyczeć, udowodnić, lecz nim zebrałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego