Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
ciemna kreska, która mogła być drogą.
- Droga - potwierdził major. - Nie mogę zidentyfikować typu nawierzchni.
- Ktoś tam jest - dodał sierżant Ho. - Stoi na niej. Krzaki go zasłaniają, mam go na podczerwieni. Mężczyzna, średniego wzrostu. Nie porusza się. Co on tam robi?
- Odlewa się w te krzaki - mruknął Celiński, spoglądając w niebo, kryształowo błękitne błękitem ognistego lodu.
Przyspieszyli; sierżanci wysunęli się nieco naprzód. Ho i Calver byli rodowitymi Stalińczykami: choć dyskrecja i słowo Carterczyków stały się wręcz przysłowiowe, to na tak wczesnym etapie inwazji nie korzystano z najemników, podobnie jak i z obcoziemnych ekspertów. Ho i Calver, z racji częstego operowania na obcych
ciemna kreska, która mogła być drogą.<br>- Droga - potwierdził major. - Nie mogę zidentyfikować typu nawierzchni.<br>- Ktoś tam jest - dodał sierżant Ho. - Stoi na niej. Krzaki go zasłaniają, mam go na podczerwieni. Mężczyzna, średniego wzrostu. Nie porusza się. Co on tam robi?<br>- Odlewa się w te krzaki - mruknął Celiński, spoglądając w niebo, kryształowo błękitne błękitem ognistego lodu.<br>Przyspieszyli; sierżanci wysunęli się nieco naprzód. Ho i Calver byli rodowitymi Stalińczykami: choć dyskrecja i słowo Carterczyków stały się wręcz przysłowiowe, to na tak wczesnym etapie inwazji nie korzystano z najemników, podobnie jak i z obcoziemnych ekspertów. Ho i Calver, z racji częstego operowania na obcych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego