Waldemar M.&lt;/&gt; żądał na potrzeby &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; 5 proc. od każdej transakcji dokonanej przez &lt;name type="org"&gt;Eko-Wynik&lt;/&gt;, spółkę &lt;name type="org"&gt;Funduszu&lt;/&gt;. Prezes &lt;name type="org"&gt;Eko-Wyniku&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Andrzej K.&lt;/&gt; zeznał, że słyszał o takim żądaniu jedynie od &lt;name type="person"&gt;Marka K.&lt;/&gt; Ten ostatni jest osobistym wrogiem &lt;name type="person"&gt;Waldemara M.&lt;/&gt;, gdyż były marszałek ujawnił malwersacje &lt;name type="person"&gt;Marka K.&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Waldemar M.&lt;/&gt; zaczął zdecydowanie krytykować prezesa &lt;name type="org"&gt;Funduszu&lt;/&gt; po słynnym szkoleniu łódzkich samorządowców na &lt;name type="place"&gt;Cyprze&lt;/&gt;, gdzie poznawali oni m.in. sposoby odsalania wody morskiej.<br>&lt;q&gt;"Po lutym 2000 roku moja krytyka stała się publiczna i celowo przeze mnie nagłaśniana, ponieważ zrozumiałem, że &lt;name type="person"&gt;Marek K.&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Andrzej Pęczak&lt;/&gt; próbowali wmanewrować moją osobę w nielegalną działalność finansową &lt;name type="org"&gt;Funduszu&lt;/&gt;"&lt;/&gt; - zeznał